EN

18.04.2011 Wersja do druku

Najpierw będę widzem

- Nie będę robił żadnej rewolucji. Umiejętne łączenie szeroko pojętej klasyki - choć pokazywanej na sposób dostosowany do percepcji i wymagań dzisiejszego widza - ze współczesnymi tekstami to jest to, co mnie interesuje i co chciałbym robić w Lublinie - rozmowa z Arturem Tyszkiewiczem, nastepcą dyrektora Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Osterwy.

Andrzej Z. Kowalczyk: Reżyserował Pan w teatrach w wielu miastach w Polsce, ale nie w Lublinie. Czy Teatr Osterwy to dla Pana zupełna terra incognita? Artur Tyszkiewicz: W dużym stopniu - tak. To znaczy - nie znam jeszcze spektakli tego teatru i nie poznałem zespołu od strony artystycznej, warsztatowej. Wiem natomiast, że przynajmniej od kilku sezonów ma w środowisku opinię solidnego teatru, o którym się mówi z uznaniem. Zatem obejmuje Pan tę dyrekcję artystyczną trochę "w ciemno"? - Ale nie całkiem "w ciemno", bo jednak znam tę środowiskową opinię o Teatrze Osterwy. Uważam, że jest to miejsce ciekawe i kuszące, zarówno dla reżysera, jak i dyrektora. Uznałem, że warto się zmierzyć z takim zadaniem i przyjąłem propozycję dyrektora Krzysztofa Torończyka. Na wstępie więc czeka Pana poznawanie teatru i zespołu - I zamierzam to poznawanie rozpocząć bardzo szybko. Zanim stanę się dyrektorem artystycznym Teatru Osterwy będę jego uważn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowy dyrektor artystyczny Teatru Osterwy: Najpierw będę widzem

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Kurier Lubelski online

Autor:

Andrzej Z. Kowalczyk

Data:

18.04.2011