EN

12.07.1974 Wersja do druku

Awangardo - dokąd idziesz?

Dzisiaj o awangardzie teatralnej 1974. Dokąd idziesz, gdzie cię niosą, nasza awangardo, fale uwielbienia, wzdymane przez kapłanów i wiernych? Co parę tygodni wabi nas nowe przedstawienie, które zbiorczo nazwijmy awangardowym. Raz nim będzie inscenizacja klasyka (Eurypides podług Bordowicza, Goethe podług Szajny), innym razem adaptacje (Dante podług Szajny, Joyce podług Grzegorzewskiego), jeszcze innym razem sztuki od urodzenia za awangardowe miane (Różewicz i wielu co po nim). Jak na nie reaguje widz? Jeżeli podług frekwencji sadzić - nie najlepiej. Ale czy to właściwe kryterium - frekwencja? Ludzie, wiadomo, chodzą na "Klik klak" i na "Rodeo", na "Wariata" i na "Trędowatą", a sztuki nader mądre leżą. Błędy koryguje opinia. Im kto bardziej wtajemniczony, tym więcej mówi i pisze o takich widowiskach jak "Ślub" Jareckiego w Dramatycznym, "Bloomusalem" Grzegorzewskiego w Ateneum czy "Dante" Szajny w Studio (by ograniczyć się do Warszawy). Felietonista staj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Awangardo - dokąd idziesz?

Źródło:

Materiał nadesłany

Perspektywy nr 28

Autor:

JASZCZ

Data:

12.07.1974

Realizacje repertuarowe