NAJCIEKAWSZYM z trzech pokazanych ostatnio na "Prezentacjach" programów estradowych okazał się... Teatr Studio Józefa Szajny. Przyjemne chwile spędziliśmy również dzięki sympatycznemu zespołowi "Dwa plus Jeden". W tym samym wieczorze wystąpiła też w nieco przydługim recitalu dość surowa jeszcze grupa "Camer-Ton". Wrażenie z występu młodych wokalistów z "Camer-Tonu" byłoby o wiele korzystniejsze, gdyby ograniczyć ich produkcję do kilku najwyżej utworów. Był jeszcze (ale osobno) recital Marka Grechuty, zapowiedziany na godz. 17 a rozpoczęty o 16. Zdążyłam jeszcze na kilka ostatnich numerów, czyli właściwie na gaszenie świec. Ale Grechuta, to Grechuta. Wiadomo! Jedni lubią drudzy nie. Przeważnie lubią. Mnie wydają się te produkcje nieco monotonne, ale osadzone w jakimś indywidualnym stylu. A to się liczy. Tłumy cisnęły się (jak zwykle) na występ zespołu Tropicale Tahiti Granda Banda. Program miał charakter właściwie kabaretowy, nie tylk
Tytuł oryginalny
Od Grechuty do Szajny
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Ludu nr 244