Po "Fauście" Goethego Józef Szajna pokazał "Boską Komedię". Jego spektakl nosi tytuł "Dante", w ten sposób Szajna podkreśla, że nie jest to adaptacja, lecz parafraza, szkice na temat tego pomnika poezji europejskiej. Nie można sobie wyobrazić adaptacji scenicznej "Boskiej Komedii" - zakres jej twórczości, bogactwo wątków, odniesienia filozoficzne, uroki wiersza nie dadzą się zamknąć w teatralnym spektaklu. A i egzegezy tego poematu, których w ciągu ponad sześciuset lat narosła ogromna biblioteka, kładą się ciężarem na każdego, kto by chciał się na to porwać. Giovanni Papini pisał, że "można dawać - co jest zresztą czynione - różne definicje - Boskiej Komedii. Każda z nich, jeśli nie jest głupia i zabawna, jest zapewne prawdziwa w tym, co afirmuje, jeśli już nie w tym, co chciałaby zanegować lub pominąć". Józefa Szajny nie sparaliżowało to wszystko, co o głębiach i horyzontach "Boskiej Komedii" zostało już powiedziane. Dał się na
Tytuł oryginalny
Dante
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 43