EN

15.04.2011 Wersja do druku

Nie mógłbym robic nic innego

Pytany o wymarzoną rolę, opowiada o fascynacji "Mistrzem i Małgorzatą". Chciałby zaadaptować ją na scenę, a zagrać nawet kilka ról. Jeszua, Woland, Korowiow, Behemot - wie, że odnalazłby się w każdej z nich - sylwetka KRZYSZTOFA BOCZKOWSKIEGO, aktora wrocławskiego Teatru Współczesnego.

Jako siedmiolatek statystował w filmie "Pan Kleks w kosmosie", a o szkole teatralnej myślał już w podstawówce, bo... mieszkał naprzeciwko PWST. We Wrocławskim Teatrze Współczesnym debiutował rolą Gidiego Batzera w znakomitych "Grach" w reżyserii Redbada Klijnstry. Był rok 2003 i zawodowa przyszłość młodego aktora dopiero nabierała rozpędu. Dziś Krzysztof Boczkowski ma za sobą kilkanaście bardzo dobrych kreacji i nadzieję na przyszłość. Krzysztof Boczkowski jest wrocławianinem od urodzenia, wychował się na Krzykach. Dziadkowie przyjechali spod Lwowa. Ojciec jest emerytowanym policjantem, mama księgową. Szkołę teatralną we Wrocławiu skończył w 2003 roku. Właściwie o niej nie marzył, tylko naturalnie dążył do aktorstwa od wczesnego dzieciństwa. - Mam artystyczną duszę i nie mógłbym robić nic innego -tłumaczy, dlaczego został aktorem. Jakkolwiek nieprawdopodobnie by to brzmiało, zawód spodobał mu się, kiedy jako pięciolatek zagr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktor wszechstronny: zagra i w "Kopciuszku", i nago na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Wrocławska nr 88

Autor:

Małgorzata Matuszewska

Data:

15.04.2011