W niedzielę na teatralny afisz wchodzi nowa sztuka pt. "Po prostu Leon po prostu". Tekst Przemysława Grzesińskiego reżyseruje Robert Czechowski, gra cały zespół.
Widz, w scenografii zbudowanej z rur od odkurzacza, błądzi pomiędzy realnym światem a tym dworcowym, do którego Leon niespodziewanie trafia. Tytułowy bohater (Marek Sitarski) jest inny niż wszyscy. Jego wrażliwość nie może już dłużej znieść pytań, którymi jednym tonem bombardują go wszystkie kobiety jego życia - Matka, Teściowa, Żona. Aż pewnego dnia te wszystkie: "Gdzie byłeś? Później wrócić nie mogłeś? Będziesz mi tu w butach łaził, kiedy ja podłogę myłam? Nie rób, zostaw, zawieź, no chyba oszalałeś" - zlewają mu się w jedno. A gdyby tak można było je wciągnąć, niczym brud rurą od odkurzacza... Leon Kłopotek pracuje jako sprzedawca w małym sklepiku z odkurzaczami. W dodatku kolorowymi, a on jest daltonistą. Tym bardziej nie rozumie, dlaczego kiedy obsługuje mężczyznę, sprzedaje odkurzacz, a gdy przyjdzie mu doradzać kobiecie, zaczyna handlować farbami. - Gdyby "Bitwa pod Grunwaldem" pasowała do koloru dywanu, kobiet