EN

20.05.1998 Wersja do druku

Wirtualna Balladyna

Anna Augustynowicz podłożyła ogień pod beczkę z prochem, jaką jest świat mediów

Po legendarnych hondach, które weszły do historii polskiego teatru, oraz łyżworolkach, na których obecnie śmiga dwór Goplany u Hanuszkiewicza, przyszedł czas na elektronikę. W szczecińskiej "Balladynie" Skierka i Chochlik (Paweł Niczewski i Konrad Pawicki) wyglądają jak bywalcy dyskotek techno, a zarazem maniacy komputerowi. Na szyjach noszą migające obroże. Goplana (Anna Januszewska) zamiast korony ma hełm do gier wirtualnych, którym oddaje się w chwilach wolnych od uwodzenia Grabca. Wszystko to dzieje się wśród stalowych rusztowań i połyskującej folii. Augustynowicz w odróżnieniu od Hanuszkiewicza ma jednak powód, aby akcję "Balladyny" przenieść w świat gier wirtualnych. W czym bowiem przejawia się dzisiaj fantastyka, jeśli nie w tych przeżywanych na ekranie krwawych przygodach w nie istniejących światach? W ten sposób Grabiec (Wiesław Orłowski), nie ruszając się z fotela, potrafi zmienić się nie tylko w drzewo, ale i w króla dzwonkowego,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wirtualna Balladyna

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 117

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

20.05.1998

Realizacje repertuarowe