EN

1.03.1999 Wersja do druku

W błysku fleszy

Tak radykalnie zmodernizowanej wersji Balladyny nie widziałem od czasu, gdy u Hanuszkiewicza w Teatrze Narodowym Bożena Dykiel jeździła na hondzie - bądź co bądź ćwierć wieku temu. Możliwe, że autorka szczecińskiego przedstawienia, Anna Augustynowicz, poczuje się skonsternowana moim porównaniem: Hanuszkiewicz to ktoś więcej niż reżyser takich czy innych spektakli, Hanuszkiewicz to osobny styl, który miał swoich zwolenników i cały legion wrogów; jeśli się o czymś powiada, że przypomina Hanuszkiewicza, to niekoniecznie daje się wyraz akceptacji. Ja tymczasem akceptuję Balladynę Anny Augustynowicz. Powiem nawet więcej: ja akceptuję i podziwiam Annę Augustynowicz jako reżyserkę tego i wielu innych przedstawień, które noszą znamiona wyraźnej odrębności, są rozpoznawalne, "napisane" własnym charakterem pisma. A zatem: Anna Augustynowicz to ktoś więcej niż reżyser takich czy innych przedstawień, Anna Augustynowicz to osobny styl, który ma swo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W błysku fleszy

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Janusz Majcherek

Data:

01.03.1999

Realizacje repertuarowe