Choć młody niemiecki dramaturg Marius von Mayenburg nie ma jeszcze trzydziestki, jego sztuka "Ogień w głowie" znana jest wszystkim, którzy interesują się teatrem. To wstrząsająca historia rodziny, w której "starzy" i "młodzi" nawet nie próbują się porozumieć, co nieuchronnie kończy się tragedią. Autorem głośnej prapremiery (która zrobiła furorę podczas festiwalu Kontakt) był Thomas Ostermeier - równie młody artysta, wówczas szef i reżyser "kultowej" berlińskiej sceny Die Baracke przy Deutsches Theater. Nic dziwnego, że polska premiera sztuki (w reżyserii Pawia Łysaka) pojawiła się w ubiegłym roku w "młodzieżowym", stołecznym Teatrze Rozmaitości. Od lutego możemy oglądać krakowską wersję na scenie Miniatura. Zanik uczuć rodzinnych, problemy z własną seksualnością, kazirodztwo, agresja prowadząca do morderstwa - to tematy, którymi nieraz już epatowano ze sceny mieszczucha. Zaczerpnięte z prasy tematy przerażają i na próżno
Tytuł oryginalny
Blady płomień
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 12