Melodramat z dydaktyczną pointą - rzecz w tv zawsze chętnie oglądana. Ona, On, kochanek i wszystkie możliwe powikłania takiej sytuacji. Cóż, tyle już powiedziano o naturze miłości, o tym, co duchowe a co fizyczne, co i kiedy ważniejsze, dlaczego... Czy można dodać coś nowego w tej sprawie? Rattigan dodał godność świadomości sytuacji własnej. Zwłaszcza u bohaterki romansu - kobiety górującej nad kochankiem intelektem i inteligencją, nad mężem - autentyczną wrażliwością, spontanicznością odczuć. I to już wszystko. Czy pani Collyer zabije się, czy nie z rozpaczy po odejściu kochanka-chłopca, oraz wróci czy nie wróci do męża - nie warto się zastanawiać. Ważne, że wszystkie stany uczuciowe tej dramatycznej love story zademonstrowano nieschematycznie. Wiarogodnie. Aktorskie zadanie wypełniła z całą pewnością najlepiej Marta Lipińska - bohaterka główna. Była kobietą, która nigdy nie przestała być damą. Zachowanie tej godności w sy
Tytuł oryginalny
Terence Rattigan "Głębokie błękitne morze"
Źródło:
Materiał nadesłany