- Chcę czy nie, wizerunki serialowych postaci, w które się wcielam, wpływają na to, jak jestem odbierana przez widzów. Wpływają także na kolejne propozycje, które dostaję. Trudno nad tym zapanować - mówi MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA, aktorka Teatru Narodowego w Warszawie.
Z Małgorzatą Kożuchowską rozmawia Jacek Cieślak Rz: W Dwójce startuje "Rodzinka.pl". Ale zanim porozmawiamy o nowym serialu z pani udziałem, chciałbym zapytać, jak reagowano na "Księżniczkę na opak wywróconą" w Teatrze Narodowym - spektakl o tym, że mamy coraz większy kłopot z odróżnieniem medialnej fikcji od rzeczywistości. Zwłaszcza ci, którym się wydaje, że nowy image uczyni z nich nowego, doskonalszego człowieka. - "Księżniczka" bardzo się podoba, prawie rok po premierze wciąż trudno o bilet. Myślę, że powodów jest kilka, ale jednym z najważniejszych jest przekaz tej historii: zmiana formy nie jest jednoznaczna ze zmianą treści. Giletta uwierzyła, że jest prawdziwą księżniczką tylko dlatego, że w wyniku splotu wydarzeń zyskała nowy image: nową sukienkę, nowy makijaż itp. Ale w środku pozostała sobą: prostą, rubaszną babą. Wracając do pańskiego pytania: wydaje mi się, że ludzie czują, że ta historia jest prawdziwa. Z