EN

24.02.2011 Wersja do druku

Na jagody!

Baronowa de Negretti znalazła się w teatrze. W programie przestawienia powtarzały się słowa "Polska" i "polska", "współczesna" "dramaturgia" oraz "młoda" "autorka" - w felietonie dla e-teatru pisze Małgorzata Sikorska-Miszczuk.

Baronowa de Negretti znalazła się w teatrze. W programie przestawienia powtarzały się słowa "Polska" i "polska", "współczesna" "dramaturgia" oraz "młoda" "autorka". Te słowa powinny były zaalarmować baronową, wprawić w ruch wszystkie czujniki pochowane w jej gargantuicznej torebce, ale baronowa dawno już zamieniła czujniki na huśtawki dla chomików - za co teraz zapłaci i gorzko pożałuje swej proekologicznej postawy. Czy półgłuchość i półślepość baronowej uchroni ją ciosów, jakich nie szczędzić jej będzie życie via scena? Monolog Postaci Na Scenie: Nazywam się Małgorzata, nazwisko Sikorska-Miszczuk i jestem na scenie w postaci swojej przedstawicielki rzuconej na ścianę jako video, choć czasami też kamera wyszukuje mnie wśród normalnych ludzi na widowni. Zaczynam swój intymny monolog od dramatycznego pytania - Co się stało? Kiedy to się stało? Gdzie się zaczęło? Gdzie początek? W polskim żłobku? A jeśli tak, jeśli w żłobku, to

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Małgorzata Sikorska-Miszczuk

Data:

24.02.2011

Wątki tematyczne