EN

21.02.2011 Wersja do druku

Zamiast zakończenia

"Podróż zimowa" w reż. Józefa Opalskiego w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Dłoń czekająca na dłoń. W pięknej Podróży zimowej Józefa Opalskiego człowiek idzie przez chłód, śpiewa stary, piękny brak litości Francisa Schuberta. Dłoń czeka na dłoń. Wokół jest jak zawsze. Pusto. Co pozostanie Czterech gimnastyków w czarnych spodniach na szelkach i w białych koszulach o rękawach podwiniętych do łokci, którzy z mysioszarych krzeseł, ogromnego stołu o przeźroczystym blacie i z siebie mozolnie tworzą na scenie wciąż nowe, coraz dziwaczniejsze konstrukcje - płaskie bądź strzeliste niby barykady niewiadomych rewolucji, parodie "Bramy Piekieł" Rodina, szyderstwa z marmurowych pętli "Grupy Laookona", Bóg raczy wiedzieć, co jeszcze? Czy gest mały, marny - zastygła w powietrzu dłoń człowieka idącego przez chłód, szukająca ciepła obcej dłoni? Co jest mocniejsze? Od premiery "Podróży zimowej" Franciszka Schuberta i Stanisława Barańczaka, co ją na małej scenie Opery Krakowskiej Józef Opalski wyreżyserował, męczą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zamiast zakończenia

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 40/18-02-11

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

21.02.2011

Realizacje repertuarowe