Spektakl "Sceny niemalże małżeńskie Stefanii Grodzieńskiej" oparty na felietonach i dialogach Grodzieńskiej oraz twórczości i piosenkach jej męża Jerzego Jurandota to najnowsza propozycja stołecznego Teatru Ateneum. Premiera przedstawienia odbędzie się 25 lutego.
- To opowieść o kobiecie i mężczyźnie, pogodna satyra na nonsensy i absurdy życia, nie tylko w PRL-u, napisana jednak z uśmiechem i przyjaźnią do ludzi. Jest tu sporo żartów abstrakcyjnych, pure-nonsensu i groteski, tak rzadko dziś obecnych w utworach, wspartych momentami refleksji i liryki. Całość jest utrzymana w jasnych kolorach i mamy nadzieję, że będzie wzbudzała uśmiech na ustach widzów - opowiadała podczas czwartkowej próby medialnej odtwórczyni jednej z dwóch głównych ról Grażyna Barszczewska. Jej zdaniem istota spektaklu leży w niezwykłym poczuciu humoru Stefanii Grodzieńskiej i jej niesamowitej młodzieńczości zachowanej do końca życia. - Jej żart bawił nie tylko w latach 50. czy 70., ale śmieszy także dzisiaj. Całe przedstawienie i jego scenografia jest utrzymana w tonacji czerni i bieli, która jest przypisana odwiecznej walce płci - mówiła aktorka. W ocenie występującego również w spektaklu Grzegorza Damięckiego to opo