W sobotę inauguracja działalności teatru Palladium. Przy Złotej 9 były już kino, potem klub muzyczny, teraz jest prywatna scena teatralna.
Dlaczego? Sławomir Sokołowski, wiceprezes fundacji. Prawnik, wiceprezes Fundacji Universitatis Varsoviensis, współorganizator teatru.: Nie rezygnujemy całkowicie z koncertów. Będą jazz i blues. Ale też uzupełniamy dotychczasową ofertę artystyczną Palladium o scenę, na którą chcemy zapraszać najpopularniejsze spektakle z całej Polski. Mimo tak wielu teatrów w stolicy warszawiacy mają niedosyt przedstawień na poziomie. Na początek "Andropauza - męska rzecz". W repertuarze będą zatem głównie komedie? - Ma to być miejsce rozrywkowe. Z dobrą rozrywką. "Andropauza..." to najlepszy przykład zabawy ze świetnymi aktorami. Kolejne tytuły to "Tango" Mrożka w wykonaniu Teatru Ludowego, a potem "Piosenki w Starym Kinie" czy "Skąpiec" Moliera, ale także Kabaret Moralnego Niepokoju. W dalszej perspektywie na afiszu będą jeszcze bardziej sensacyjne tytuły np. musical "Nie ma Solidarności bez miłości", który już określany jest jako następca "Metra".