EN

2.02.2011 Wersja do druku

Korespondencja z "Bliskiego Wschodu"

W szkołach teatralnych mistrzowie odchodzą, a na ich miejsce przychodzą administratorzy - w felietonie dla e-teatru pisze Paweł Passini.

W zeszłym tygodniu dzieliłem się swoim bezmiernym indyjskim zachwytem, wywołanym między innymi wizytą w National School of Drama w New Delhi. Pisałem o niezwykłym otwarciu na nowe, jak również gorącej potrzebie uczenia się i eksplorowania terytorium teatru. I o nadziei, jaką to spotkanie we mnie obudziło. Zachwyt nie mija, ale o nadzieję coraz trudniej. Kiedy ponad rok temu, w grudniu, w siedzibie Fundacji Batorego w Warszawie odbyło się coś, co można chyba nazwać kongresem założycielskim Forum Obywatelskiego Teatru Współczesnego - wydarzenie absolutnie bezprecedensowe dla mojej generacji artystów teatru - nadzieje także były ogromne. Pomimo realizowanej konsekwentnie przez ZASP polityki ignorowania tego, co dzieje się w polskim teatrze ostatniej dekady, skutecznego do bólu eliminowania wszelkich pojawiających perspektyw zmiany panującego status quo, spora grupa ludzi współtworzących ten teatr uznała za istotne i możliwe, żeby na moment zawiesić w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Paweł Passini

Data:

02.02.2011

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe