EN

28.01.2011 Wersja do druku

Błyszczące papierki

Ostatnio powodzeniem cieszy się sposób "na srokę", który polega na tym, że nowo mianowany dyrektor teatru deklaruje otwartość na nowe propozycje i czeka - pisze Elżbieta Baniewicz w Twórczości.

Różnie, jak wiadomo, prowadzi się teatr, można zacząć od sformułowania programu i do jego realizacji szukać wykonawców, można też zespół wykonawców dziedziczyć wraz z miejscem i trzeba dla niego wymyślić propozycje. Obie metody są dość żmudne i czasochłonne, a żadna z nich nie gwarantuje sukcesu. Przynajmniej w pierwszych sezonach. Zanikają zatem na rzecz zabiegów bardziej spektakularnych. Ostatnio powodzeniem cieszy się sposób "na srokę", który polega na tym, że nowo mianowany dyrektor teatru deklaruje otwartość na nowe propozycje i czeka. Na reżyserów mianowicie, którzy jak sroki zniosą mu kolorowe papierki, przepraszam, propozycje repertuarowe. Im bardziej błyszczące, tym lepiej, gdyż publiczność i krytyków trzeba z punktu potraktować czymś bardzo modnym, a przynajmniej znanym. Dobrze już na pierwszej konferencji prasowej rzucić kilka światowych nazwisk, które się przyciągnie do współpracy, żeby od razu było wiadomo, że prowadzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Błyszczące papierki

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 1/01.2011

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

28.01.2011