EN

28.01.2011 Wersja do druku

Czuję, że o czymś zapomniałam

Niby wszystko na swoim miejscu, a ja i tak czuję, że o czymś zapomniałam - w felietonie dla e-teatru pisze Malina Prześluga.

2011 Kupiłam kilka dni temu "Niezbędnik inteligenta" wydawany przez Politykę. Nazwy nie lubię, bo kupując to, automatycznie wpisuję się w pojęcie 'inteligent', a to dość pretensjonalne, poza tym nie czuję, żeby ten magazyn był mi niezbędny, niezbędny to jest papier toaletowy, albo kawa. Ale mniejsza o to. Numer specjalny, gruby, mądry i cały o kulturze. Czytam, przeglądam i faktycznie, jakby inteligentnieję. Czytam o pracach Damiena Hirsta, jedną widziałam kiedyś na własne oczy, zdaje się, że w Dreźnie - pociętą w plastry krowę, czytam o Duchampie, z którego pisuarem mam radosne zdjęcie w stylu japońskim (uśmiecham się, macham łapką). Przypominam sobie, że wszystko jest sztuką, że sztuka nie ma już obszaru, tylko bezkarnie rozlewa się po świecie, uświadamiam sobie, że przecież psie odchody także sztuką bywają, a godzinny film o waleniu w starą chatkę kijami bejsbolowymi jest być może nawet sztuką wysoką. Czytam o tym, że sztuka m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Malina Prześluga

Data:

28.01.2011

Wątki tematyczne