EN

22.07.1973 Wersja do druku

Na upały - hrabia Fredro

JAK TO DOBRZE, że mamy Fredrę! Ten polski Molier, Goldoni, Musset, czy jak go jeszcze tam określa krytyka zawsze skora do imponujących porównań, w każdej potrzebie jest gotów wesprzeć nasz teatr. Potrzeba zabawnej, lekkiej komedii wywołującej śmiech na widowni? Fredro się kłania. Potrzeba sztuki kasowej, która załata dziury w teatralnym budżecie i przyciągnie publiczność? Fredro i tu nie zawiedzie. Sprawdzony po wielokroć, bezkonkurencyjny bo to jedyny prawdziwy komediopisarz jakiego mamy. Jego komedie choć mają ponad sto lat, nieustannie stanowią żelazną pozycję repertuarową naszych teatrów. Nigdy nie grywano go tyle co po wojnie, a prawdziwy renesans przeżył w latach 1946-55. Ileż "Zemst" przewinęło się przez nasze sceny. Ileż "Ślubów panieńskich", "Dam i huzarów". Mimo to coraz to jakiś teatr wystrzela z nową fredrowską premierą. W samej Warszawie idą aktualnie trzy spektakle Fredry, a w kraju kilka. Nawet stosunkowo młodziutki te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na upały - hrabia Fredro

Źródło:

Materiał nadesłany

Walka Młodych nr 29

Autor:

Ewa Kacprzycka

Data:

22.07.1973

Realizacje repertuarowe