EN

3.12.1994 Wersja do druku

Hej, ho, hej, ho...

Słuchajcie, słuchajcie, uszu nadstawiajcie... Bajka nie była wcale pierwszą lekturą Krzysztofa {#os#37}Kolbergera{/#}. Życie czytelnicze - jak przyznaje zaczął od "Pamiętni­ków Casanovy". Za to teraz, w wieku dojrzałym, z przyjemnością zwrócił się do Braci Grimm i Walta Disneya. Przedstawił własną wizję "Królewny Śnieżki i Krasnoludków", aby odkryć ich urok najmłodszym pociechom i przypomnieć fascynację dziecięcego wieku starszym. Nie mógł lepiej trafić. Dziadkowie i rodzice z dziećmi pospołu biegną z wypiekami na przedstawienie i trudno orzec, kto się lepiej bawi, kto kogo wyciąga do teatru. Reżyser uwierzył przede wszystkim w... krasnoludki. Cały smak w obsadzie. Krystyna {#os#4488}Sienkie­wicz{/#} - Śmieszek jest ruchliwa jak iskierka. Pięknie się wczuwa w poetykę bajki, którą porównuje do przytulanki bliskiej małemu człowieczko­wi. Kto wie, czy to nie jej życiowa rola? To zabawne, gdy dorosłe osoby udają krasnoludki - mruczy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hej, ho, hej, ho...

Źródło:

Materiał nadesłany

Kobieta i Życie nr 49

Autor:

Barbara Henkel

Data:

03.12.1994

Realizacje repertuarowe