EN

28.12.1992 Wersja do druku

Zamordowany dramat

"Roberto Zucco" francuskiego pisarza Bernarda-Marie Koltesa jest sztuką o mordercy, który zabijał bez powodu. Zabił ojca, matkę, inspektora policji i kilkunastoletniego chłopca. Nie został przez autora wymyślony. Ta historia zdarzyła się naprawdę, a Koltes natknął się na pierwowzór swego bohatera w paryskim metrze - jego twarz widniała na listach gończych rozlepionych na murach. Później oglądał w telewizyjnych wiadomościach dramatyczne sceny nakręcone na więziennym dziedzińcu.

Z kronik kryminalnych trafia się do literatury wprawdzie nieczęsto, ale jednak - trafia się. Wystarczy wspomnieć choćby Woyzecka, który zaszlachtował kochankę, a stał się bohaterem jednego z najsłynniejszych i najbardziej uniwersalnych dramatów. Koltes napisał wstrząsającą sztukę o amoralnym człowieku w amoralnym społeczeństwie. Zawarł w niej scenę, która bez komentarza ukazuje i oskarża naszą cywilizację i mentalność końca XX wieku - scenę w parku, w której na oczach przerażonych, a zarazem spragnionych sensacji gapiów zbrodniarz zabija dziecko. Sztuka Koltesa, co już jest ewenementem, także trafiła do kronik policyjnych. Kiedy francuskie przedstawienie - z Jerzym Radziwiłowiczem - miało być grane w rejonach, w których grasował morderca - pierwowzór bohatera - pamięć o tych zdarzeniach i oburzenie na teatr było tak silne (upłynęły zaledwie trzy lata), że sprowokowało to demonstrację mieszkańców skierowane przeciwko aktorom i ich

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zamordowany dramat

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski Nr 252

Autor:

Ewa Zielińska

Data:

28.12.1992

Realizacje repertuarowe