EN

11.01.2011 Wersja do druku

Musiałam się wdrożyć

- Kiedy Emilian rozpoczynał nie miałam pojęcia o sprawach formalnych. Musiałam szybko się wdrożyć. Po nocach ślęczałam w Internecie, do poduszki czytałam mądre książki z dziedziny księgowości, śledziłam działalność organizacji pozarządowych, we śnie budowałam strategię naszego działania - mówi JUSTYNA SIEŃCZYŁŁO, aktorka Teatru Powszechnego w Warszawie.

Dzięki wykorzystaniu Funduszy Europejskich niespełna dwa lata temu zrealizowała z mężem Emilianem Kamińskim marzenie ich życia: otworzyli własny teatr. W Serialu "Klan" gra uroczą rehabilitantkę Bognę Różycką, która długo nie mogła ułożyć sobie życia. Justyna jest przeciwieństwem swojej bohaterki. Ma szczęśliwy dom, dwóch synów i męża. - Teatr było marzenie Emiliana, ale automatycznie stało się moim, inaczej nie byłoby szansy na jego realizację. Przecież ten projekt wkraczał w nasze małżeństwo i nasze życie. Początkowo było to tak utopijne zamierzenie, że wszyscy stukali się w głowę. Powiedziałam: fantastycznie,ale postawiłam warunek, że nie może się to odbyć kosztem dzieci. Osiem lat walczyliśmy, aż w końcu dzięki zdobyciu Funduszy Europejskich słowo stało się, ciężko było. Potrzeba jest matką wynalazku. Kiedy Emilian rozpoczynał nie miałam pojęcia o sprawach formalnych. Musiałam szybko się wdrożyć. Po nocach śl�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O marzenia trzeba walczyć

Źródło:

Materiał nadesłany

Pani Domu nr 39/29.11.2010

Autor:

Teresa Maria Gałczyńska

Data:

11.01.2011