EN

11.01.2011 Wersja do druku

Nienawidzę sztuczności

- Kiedy zachowuję płynność finansową, mam dużo zdjęć w serialu czy jakąś rolę w filmie, w ogóle się nie martwię. Ale kiedy zdjęć nie ma i jestem zdany jedynie na teatr, zaczyna się robić pod górkę - mówi JACEK PONIEDZIAŁEK, aktor Nowego Teatru w Warszawie.

Hipochondryk, przesadnie dbający o siebie, homoseksualista odarcie mówiący o romansach z facetami, wreszcie wzięty aktor warszawskich scen. Podziwiany za odważny "coming out" sprzed kilku lat. We wstrząsającym wywiadzie rzece, z którego powstała książka "Jacek Poniedziałek. Wyjście z cienia", aktor idzie o krok dalej, analizuje naturę gejów, mówi o lęku przed śmiercią, biedą, hiv i o... seksie z księdzem. Oto fragmenty najostrzejszej książki roku. Czego się najbardziej w życiu boisz? - Boję się chorób i śmierci, no i oczywiście starości. Zapewne wyniosłem to z domu. Wczesna śmierć ojca i brata dają o sobie znać w mojej psychice. Babcia też ciągle mówiła o chorobie i śmierci. Ja nie chcę chorować, dlatego szczepię się, na co się da, badam się raz do roku na wszystko, dbam o zęby, a jak tylko gdzieś mnie coś strzyknie, lecę do lekarza. Niektórzy nazywają mnie hipochondrykiem. Poza tym chcę być szczupły. Dlatego uprawiam te wszys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Poniedziałka wyjście z cienia

Źródło:

Materiał nadesłany

Sukces nr 12/12.2010

Autor:

Renata Kim

Data:

11.01.2011