EN

1.04.2008 Wersja do druku

Polacy na Salzufer

Polsko-niemieckie stosunki teatralne układają się dość nieproporcjonalnie. Teatr niemiecki, poznawany u nas w latach dziewięćdziesiątych wyrywkowo (na przykład dzięki festiwalowi Kontakt), potem, poprzez bardzo liczne kontakty zawodowe i osobiste, stał się dla wielu polskich twórców i widzów mocnym punktem odniesienia, niekiedy niekwestionowanym wzorem. Podobnie jest z niemieckim dramatem - jego obecność na polskich scenach jest znacząca. W przeciwną stronę jest o wiele gorzej, choć nie można powiedzieć, że Niemcy zupełnie nie znają polskiego teatru i dramatu. Kiedyś Swinarski, Axer, Grotowski i Kantor stanowili tam o jego sile i oryginalności, lecz potem "polska ofensywa" nieco osłabła. Lupa nie przyjął się w Niemczech bez zastrzeżeń, choć znajduje tam sporą grupę miłośników1. Sporadyczne wizyty (i jeszcze rzedsze prace w tamtejszych teatrach) innych polskich reżyserów w Niemczech: Warlikowskiego, Jarzyny, Grabowskiego Kruszczyńskiego czy Kl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polacy na Salzufer

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia-Gazeta Teatralna Nr 84

Autor:

Tadeusz Kornaś

Data:

01.04.2008