Kto zna Poznań, ten łatwo trafi do Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, między hotelem Polonez, Cytadelą a terenami dawnej rzeźni. Uczelnia ta zdobyła sobie renomę nie tylko interesującymi kierunkami studiów, ale przede wszystkim mnogością propozycji fakultatywnych. Służy temu niedawno wybudowana Aula Artis. Może pomieścić 800 słuchaczy, ale kiedy trzeba, liczbę miejsc zmniejsza się nawet o połowę - pisze Sławomir Pietras w Angorze.
Kto zna Poznań, ten łatwo trafi do Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa [na zdjęciu], między hotelem Polonez, Cytadelą a terenami dawnej rzeźni, gdzie od lat, co niedzielę, można oglądać i kupować starocie. Uczelnia ta zdobyła sobie renomę nie tylko interesującymi kierunkami studiów, poziomem kadry, niekonwencjonalnymi zajęciami, ale przede wszystkim mnogością propozycji fakultatywnych. Są to kontakty z wybitnymi osobistościami polityki, biznesu, kultury i różnych przejawów twórczości. Służy temu niedawno wybudowana Aula Artis. Może pomieścić 800 słuchaczy, ale kiedy trzeba, liczbę miejsc zmniejsza się nawet o połowę. W minionym stuleciu, a zwłaszcza w ostatnim półwieczu, zbudowano w Polsce relatywnie niewiele sal teatralnych i koncertowych. Ilość popełnionych przy tym błędów była, niestety, ogromna i zawstydzająca. Dotyczy to konstrukcji, rozkładu wnętrz, struktury widowni, urządzeń mechanicznych i klimatyzacyjnych,