EN

3.01.2011 Wersja do druku

Muzyczny komiks z dwoma mieczami

"Krzyżacy" w reż. Marcina Kołaczkowskiego w warszawskiej Sali Kongresowej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

"Krzyżacy" mogliby być zajmującym, świetnym widowiskiem, ale potrzeba na to znacznie więcej pieniędzy. Oczekiwana premiera rock-opery według powieści Henryka Sienkiewicza przyniosła nie tylko wskrzeszenie gatunku, nieobecnego w Polsce od 40 lat. Okazała się także powrotem do siermiężnego stylu inscenizacyjno-estradowego z tamtej epoki, kiedy to grupa rockowych zapaleńców odważyła się zaprezentować kultowe dziś dzieła: "Nagą" i "Mrowisko". Czasy się jednak zmieniły, obecnie liczy się przede wszystkim show. To, co obejrzeliśmy w warszawskiej Sali Kongresowej, a co ruszy w Polskę, przypomina coroczne gale piosenki aktorskiej organizowane we Wrocławiu, a spopularyzowane przez TVP. Zestaw znanych wykonawców w piosenkach śpiewanych z towarzyszeniem (koszmarnego, niestety) baleciku mieści się w konwencji telewizyjnej rozrywki uznawanej za misję. Przyznam się, że słuchałem tych utworów z przyjemnością, bo Katarzyna Jamróz, Maciej Balcar, Paw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Muzyczny komiks z dwoma mieczami

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 1

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

03.01.2011

Realizacje repertuarowe