Na Zachodzie większość musicali powstaje według oryginalnych pomysłów; niezależnie od tego, czy traktują o życiu gwiazd, czy zwykłych ludzi, czy tkwią we współczesności, czy zapuszczają się w przeszłość. Tymczasem w Polsce obowiązuje praktycznie jeden patent: przerabianie klasyki - pisze Piotr Sarzyński w Polityce.
Szykują się dwie nowe polskie musicalowe produkcje, których twórcy marzą zapewne o powtórzeniu sukcesu "Metra". Premiera pierwszego z nowych polskich musicali już wkrótce - 31 grudnia, w warszawskiej Sali Kongresowej. Reklamowany jako rock opera, powstał na kanwie "Krzyżaków" Henryka Sienkiewicza. Ambitnie i chwytliwie. Twórcy bez skrępowania porównują swe dzieło do takich hitów jak "Jesus Christ Superstar" i "We Will Rock You". Obsada, złożona z wokalistów znanych rockowych kapel, też wiele obiecuje. Scenariusz napisał i całość wyreżyseruje młody aktor Marcin Kołaczkowski, który w profesjonalnym teatrze przygotował dotychczas tylko jedną sztukę - "Kompanię Dropsa" w Teatrze Bajka. Ma za to duże doświadczenie w telenowelach: grał m.in. w "Złotopolskich", "Kryminalnych", "Na Wspólnej", "Samym życiu". Muzykę skomponował Hadrian Filip Tabędzki, twórca doświadczony dramatycznych spektaklach, ale w musicalu debiutant. Drugi z musicali przygot