EN

24.12.2010 Wersja do druku

Wrocław. Bohater "Transferu!" wspomina Wigilię ponad wyznaniami

Zaśpiewaliśmy "Gdy się Chrystus rodzi". Niemcom bardzo się spodobała ta kolęda, prosili byśmy ją jeszcze raz zaśpiewali. Potem oni zanucili - "Stille Nacht". Przy drugiej zwrotce dołączyliśmy do nich, oni śpiewali po niemiecku, my ciągnęliśmy "Cichą noc" po polsku - o pierwszej wigilii po przesiedleniu opowiada Zygmunt Sobolewski, wrocławianin, bohater spektaklu "Transfer!" Jana Klaty.

Urodziłem się w 1933 roku w Wysuczce, średniej wielkości wiosce koło Borszczowa na Kresach. Mieszkaliśmy koło siebie, Polacy, Ukraińcy, Żydzi. Kiedy katolicy świętowali, grekokatolicy też mieli wolne. W ich wigilię, która wypada 6 stycznia, Polacy obchodzili tak zwaną małą wigilię. Dzieliliśmy się opłatkiem według naszej tradycji, a kiedy w święta przychodzili do nas zaprzyjaźnieni Ukraińcy, to przynosili chleb do podzielenia się. W sąsiedniej miejscowości, gdzie nie było kościoła, Polacy chodzili na nabożeństwa do cerkwi. Szanowaliśmy się wzajemnie, przecież żyliśmy koło siebie od pokoleń. Wszystko skończyło się 1 września w 1939 roku, kiedy pojawili się najpierw Rosjanie, a potem Niemcy. W 1945 r. uciekliśmy przed banderowcami najpierw do Borszczowa, w sierpniu wsiedliśmy w pociąg i po tygodniu jazdy dotarliśy do stacji Brochów we Wrocławiu. Dostaliśmy przydział i dojechaliśmy do Rogowa Sobóckiego. Ojciec nas tam zost

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bohater "Transferu" wspomina Wigilię ponad wyznaniami

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 300

Autor:

not. Tomasz Wysocki

Data:

24.12.2010

Realizacje repertuarowe