- Proces dochodzenia do efektu końcowego interesuje mnie znacznie bardziej niż on sam. Tak było od początku, od szkoły teatralnej. Wiele pomogła mi sobie uświadomić pani profesor Ryszarda Hanin. Była pierwszą osobą, która uwolniła mnie od fałszywego wyobrażenia na swój temat. Do dziś jestem jej za to wdzięczna. Po takich spotkaniach jest się kimś lepszym - mówi MAŁGORZATA NIEMIRSKA, aktorka Teatru Dramatycznego w Warszawie.
Z Małgorzatą Niemirską [na zdjęciu] rozmawia Małgorzata Piwowar: Rz: W niedzielę TVP Kultura pokaże "Wymazywanie" Thomasa Bernharda, spektakl Krystiana Lupy, zarejestrowany dziewięć lat po scenicznej premierze. Większość przedstawień przez tak długi czas zatraca swój pierwotny kształt. A to? - W tym przypadku jest inaczej. Krystian Lupa nie pozwoliłby na jakiekolwiek odchylenie od wypracowanego kanonu. Za każdym razem, kiedy po długich przerwach wznawiamy ten spektakl, czujemy świeżość. Nie daje nam spokoju, odziera nas z rutyny, każe, by wszystko działo się tu i teraz, jakbyśmy grali premierę. Wspaniała literatura, adaptacja, forma reżysera, nasze zauroczenie - to wszystko sprawia, że ciągle są między nami wielkie emocje. Ten wybitny spektakl bardzo długo czekał na nagranie telewizyjne z powodu braku pieniędzy. Udało się dopiero za trzecim podejściem. Ale rzeczywiście, czas był najwyższy, by "Wymazywania" nie spotkał los wielu niezwyk�