EN

30.03.2005 Wersja do druku

Pan od poezji

- Zostawiłem w Poznaniu 103 metry bieżące archiwów w języku niemieckim i przyjechałem pod Wawel na konkurs recytatorski. Zdobyłem I nagrodę, zdałem egzamin eksternistyczny i otrzymałem angaż do Teatru Rapsodycznego - wspomina TADEUSZ MALAK.

Rzucenie poważnej pracy naukowej dla teatru uważam za kompromitację - usłyszał przed pięćdziesięcioma laty Tadeusz Malak, od swojego profesora, u którego był asystentem w poznańskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej . I gdyby nie fascynacja pana Tadeusza - aktora, reżysera i pedagoga w krakowskiej PWST - teatrem, poezją, aktorstwem, to zapewne dziś Kraków byłby uboższy o znaną postać w czarnym płaszczu, takimże kapeluszu i czerwonym szalu. - Jako absolwent wydziału finansowego być może byłbym dyrektorem banku i jeździł służbowym autem? - żartuje Tadeusz Malak, którego gościnny dom odwiedziłam po sąsiedzku. - Zostawiłem w Poznaniu 103 metry bieżące archiwów w języku niemieckim pisanych gotykiem, które przed doktoratem musiałbym przestudiować, i przyjechałem pod Wawel na konkurs recytatorski. Zdobyłem I nagrodę, zdałem egzamin eksternistyczny i otrzymałem angaż do Teatru Rapsodycznego od Mieczysława Kotlarczyka. Początki w Krakowie nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Poczet aktorów Krakowa: Tadeusz Malak

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 72/26/28.03.05

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

30.03.2005