EN

24.02.2003 Wersja do druku

Miłość w rytmie flamenco

Ona jest piękna, bardzo młoda i wiecznie wściekła. On ma 50 lat i dużo łagodności. Czy może się okazać, że tę parę łączy miłość? Otóż może. Przynajmniej w teatrze - czego żywym przykładem jest "Czarująca szewcowa", najpopularniejsza ze sztuk Federico Garcii Lorki. Reżyser i scenograf Jan Polewka połączył tę aktorską komedię z "Romansem don Perlimplina i Belisy" - farsą graną w maskach - by jeszcze dobitniej pokazać, co znaczy miłość. Nade wszystko jednak stworzenie takiej całości miało dać szansę pokazania teatru w teatrze. Po opuszczeniu żony nierozpoznany Szewc wraca z trupą komediantów, by zza maski opowiedzieć historię pewnego małżeństwa... W tym spektaklu wszystko toczy się rytmicznie. Bardzo stylową i dekoracyjną muzykę napisał Wojciech Walasik (gra też rolę amanta zabiegającego o względy Szewcowej). Muzyka jest oprawą arcyplastycznych obyczajowych scenek, mających w sobie coś z Dalego i hiszpańskich ludowych obrazk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miłość w rytmie flamenco

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 46

Autor:

Renata Sas

Data:

24.02.2003

Realizacje repertuarowe