Przygotowywano tę premierę długo i solidnie. Zespół realizatorów i wykonawców pracował nad "Czarującą szewcową" z przejęciem i włożył maksimum wysiłku, aby rzecz wypadła jak najlepiej. Wysiłek jednak okazał się niewspółmierny do rezultatu. Atrakcyjnie zapowiadające się widowisko wyraźnie rozczarowało premierową publiczność, co poznać było po twarzach bez cienia uśmiechu, po braku reakcji, poza kurtuazyjnymi oklaskami. A przecież aktorzy dosłownie wyłazili ze skóry, aby dać żywy krwisty spektakl, krzesali ze siebie jak mogli, jak umieli hiszpański temperament. Mimo to robiło się coraz smutniej. To już druga w PTZO nieudana realizacja komedii hiszpańskiego autora, z muzyką, śpiewem i tańcem. Podobne fiasko odniósł teatr kilka lat temu, wystawiając w podobnej formie inscenizacyjnej rzecz Lope de Vegi pt. "Przez most idź, Joanno". W obu wypadkach przeceniono możliwości zespołu, każąc śpiewać i tańczyć aktorom nie mającym ku tem
Tytuł oryginalny
Efekt niewspółmierny do wysiłku
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Opolska nr 293