EN

1.09.1984 Wersja do druku

Pominiki w próżni

Nie ma już dziś pomników w polskim teatrze. Zdetronizowani bohaterowie snują się pomiędzy opustoszałymi cokołami, ale nie mają siły, bądź nie chcą się na nie ponownie wdrapywać. Nastał czas interregnum. NIE ma wydarzeń. Nie ma bohaterów. Nie ma życia w polskim teatrze. Spokojną wegetacje, ubarwiają raz po raz jedynie prezentacje starych przedstawień sprzed kilku sezonów: "Wielopola" Kantora, "Wyzwolenia" Swinarskiego, "Końca Europy" Wiśniewskiego.W minionym sezonie miała miejsce zaledwie jedna naprawdę znacząca premiera - "Pułapki" Tadeusza Różewicza w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Poza tym "zgaga, dewena, migrena" jak mawiał Hrabia Szarm z gombrowiczowskiej "Operetki". A przecież wciąż są teatry, w których publiczność wstaje bijąc brawo i takie, na których premiery przychodzą przedstawiciele władzy; wciąż jeszcze bywają gdzieś wykupione bilety i wciąż opowiada się o teatralnych spektaklach przy likierze u cioci na imieninach.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pominiki w próżni

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 95

Autor:

Tomasz Raczek

Data:

01.09.1984

Realizacje repertuarowe