Najlepszy chyba, obok Erwina Axera, profesjonalista w polskim teatrze - to określenie powinno mu odpowiadać - Kazimierz Dejmek, po klasycznej "Zemście" wystawił klasyczne "Wesele", pierwszy raz na swej drodze reżyserskiej i dyrektorskiej. To "Wesele" jest nowym, twórczym rozdziałem w jego działalności artystycznej, a także - mimo wszelkich zastrzeżeń, jakie można, i po części należy mieć do tego przedstawienia - nową, ważną kartą w dziejach Teatru Polskiego, a może i polskiego teatru. Jest ono śmiałe, nawet nowatorskie, bardzo określone społecznie i czasoprzestrzennie, i skierowane do widza współczesnego - a jednocześnie pozbawione "gęby", jaką "Weselu" lubią bezceremonialnie dorabiać reżyserzy z pomysłami. Jest to "Wesele" Dejmka, ale przede wszystkim "Wesele" Wyspiańskiego, tak jak umiał swoje przedstawienia "wyspiańskie" czy "szekspirowskie" robić Konrad Swinarski. "Wesele", arcykomedia i arcydramat, szczyt - jako całość - polskiej dramatur
Tytuł oryginalny
Nowe "Wesele"
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 32