EN

8.11.2010 Wersja do druku

Łagodna nie znaczy uległa, czyli rzecz o zniewoleniu

"Łagodna" w reż. Barbary Wysockiej w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Dominika Kiss-Orska w Gazecie Pomorskiej.

"Łagodna" to przegląd trendów we współczesnym teatrze. Z formalnego chaosu wyłania się mądra treść. Niebywale dziś aktualna. 41-latek i 16 letnia dziewczyna. On to jej wyzwoliciel z beznadziejnego życia z dwiema ciotkami, które źle ją traktują. Próbowały nawet sprzedać. Ona, mimo tej beznadziei długo zastanawia się, czy warto zrezygnować z niezależności. W końcu, po długim namyśle, godzi się do niego sprowadzić. Na początku jest radosna. Dużo opowiada, ciągle się śmieje. Obserwujemy to na filmie, który rozpoczyna spektakl i którego fragmenty oglądamy podczas przedstawienia. Główny bohater stwierdza jednak, że kobietom brak oryginalności, więc muszą być uległe. - Pieniądze są moje, więc mamy prawo patrzeć na świat moimi oczami - mówi. I pozbawia ją uczestnictwa w jego świecie. Przestają rozmawiać. Siedzą przy stole i milczą. Na ścianie wyświetlane są jej myśli. Że pragnie ciepła. Gdy ona coraz bardziej milkła, on zaczął

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Łagodna nie znaczy uległa, czyli rzecz o zniewoleniu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 261 online

Autor:

(domi) [Dominika Kiss-Orska]

Data:

08.11.2010

Realizacje repertuarowe