EN

25.10.2010 Wersja do druku

Patron bez żaru i energii

"Ślub" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

"Ślub" Witolda Gombrowicza, najnowsza propozycja Teatru Miejskiego w Gdyni, jest niczym danie przygotowane ze szlachetnych składników, a - mimo to - ciężkostrawne Dobrze, że po sześciu latach przerwy Witold Gombrowicz wrócił do teatru swojego imienia. Zwłaszcza że gdyńska scena może pochwalić się kilkoma naprawdę udanymi inscenizacjami jego tekstów. "Ferdydurke", "Iwona księżniczka Burgunda", "Trans-Atlantyk" (wszystkie w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza) przeszły do historii sceny na ul. Bema jako jedne z najciekawszych spektakli jej drugiego ćwierćwiecza. Wielka szkoda, że "Ślub", najnowsza premiera Miejskiego, również w scenicznym opracowaniu Śmigasiewicza, to propozycja z innej półki. Nie ten żar, nie ten pomysł i energia. "Ślub" miał być wydarzeniem artystycznym wieńczącym jubileusz półwiecza gdyńskiego teatru. Tytułem, który przywraca na scenie twórczość patrona i po latach przerwy na nowo podejmuje jego dialog z gdyńską widown

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Patron bez żaru i energii

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Trójmiasto nr 250 online

Autor:

Katarzyna Fryc

Data:

25.10.2010

Realizacje repertuarowe