EN

23.09.1993 Wersja do druku

Prapremiera w Studyjnym. Skazani na...dorosłość

Dzieci uwielbiają przebierać się i udawać dorosłych. Tęsknią do nieznanego, które wabi wolnością, samodzielnością, przygodą. Pewnie zdziwiłyby się mocno, gdyby wiedziały, jak silne zwłaszcza z upływem lat bywa pragnienie powrotu do okresu dzieciństwa właśnie. Kto wie, może silniejsze nawet od "bycia dorosłym" bo wolne od złudzeń przyszłości, jakimi karmi się nasza wyobraźnia w wieku lat 8 czy 10.

"Dzieci z Bullerbyn" wg Astrid Lindgren, których prapremiera polska odbyła się w Teatrze Studyjnym w Łodzi - wystawione zostały z perspektywy widzenia dorosłych. Zdzisław Jaskuła, autor adaptacji i reżyser zbudował wprawdzie widowisko przeznaczone tak dla młodszych, jak i starszych widzów ale z wyraźnym piętnem zmęczonej sobą dojrzałości. Przede wszystkim wskazuje na to całkowicie dopisany prolog. Oto bowiem po latach spotykają się ludzie, którzy wspólnie przeżyli dzieciństwo w Bullerbyn. Odżywają wspomnienia... Świat jasnych prawd, czytelnych ról, wartości, poczucia bezpieczeństwa i sprawiedliwości, wiary w dobrą naturę człowieka. Nie wiem, jak odbierają ten spektakl mali widzowie ale dla mnie aktorzy właściwie cały czas udają, że... udają. Mimo dekoracji, kostiumów i rekwizytów Olle, Lisa, Britta i inni tylko bawią się w dzieci, czasem podwójnie, naśladując dorosłych zapamiętanych z tamtych lat. I nawet nie dlatego tak myślę, ż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prapremiera w Studyjnym. Skazani na...dorosłość

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Poranny nr 219

Autor:

Mariola Wiktor

Data:

23.09.1993

Realizacje repertuarowe