"Zemsta" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Ewa Guderian-Czaplińska w "Didaskaliach-Gazecie Teatralnej".
Na scenie we Współczesnym - współcześnie. Dookoła trwają budowy, deweloperzy stawiają nowe osiedla, remontują stare kamienice, przez miasto nie sposób się przedostać, bo zabezpieczenia zagradzają drogę - czemu w teatrze miałoby być inaczej... Trójpoziomowe rusztowanie, kilka beczek, nieco z lewej na podeście piękna betoniarka. W głębi pod rusztowaniem stoi robotnik w ochronnym kasku i coś tam sobie dyskretnie majstruje. Po bokach wznoszą się jakby wieże, ale to też rusztowania, tyle że nieco smuklejsze. Pośrodku całej konstrukcji - idące w górę schody, na poszczególne poziomy można się też dostać zza kulis przystawionymi po bokach kładkami. Proscenium pozostawiono szerokie, puste, niczym nie zakryte. Więc niby to "budowa" (czy raczej - renowacja), ale konstrukcja stoi po prostu na scenicznych deskach, w dodatku bardzo jest elegancka, świeżutka, aluminiowo błyszcząca. Nawet srebrnawe beczki, choć trochę powgniatane, też czyste, a niebieskie