EN

27.06.2002 Wersja do druku

Strasznie proste

W swojej najnowszej sztuce Villqist zajmuje się weryfikacją, selekcją, eksterminacją... Spektakl Pawła Łysaka pokazuje nam, jak często ocieramy się o to codziennie: od rana do wieczora. Nieświadomi

"Helmucik" ma niemal baśniową konstrukcję. Oto zwyczajny poranek dwojga kochających się ludzi: państwa Wilde. Wersalka ze śnieżnobiałą, wy krochmaloną pościelą jest ich przystanią w świecie zbudowanym przez scenografa z obskurnej drewnianej boazerii. Ten świat to pułapka: nie ma w nim okien ani drzwi. Oświetlają go jarzeniowe lampy. Za chwilę poznamy resztę postaci. Jest ich sporo: rotmistrz i podporucznik, doktor Heckel i dyrektor Departamentu Zdrowia, stary i młody mężczyzna, wreszcie siostra Evre. Wszystkie uwikłane są we wzajemne relacje zwierzchności i podległości. Powiązane widzialnymi i niewidzialnymi pętami. Oto Helmut - główny bohater tej opowieści: zwalisty, niemrawy, chory. Państwo Wilde są jego opiekunami. Dziś muszą się udać na komisję kwalifikacyjną. Boją się tego. Wędrówka po gabinetach Departamentu Zdrowia to piekło, na kolejnych jego piętrach handluje się ludzką godnością, ludzkim ciałem i ludzkim życiem. Najczęśc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Strasznie proste

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań nr 148

Autor:

EOP

Data:

27.06.2002

Realizacje repertuarowe