EN

4.10.2010 Wersja do druku

Czy lewica jest sztuce do zbawienia konieczna

Przed tygodniem Jacek Wakar - jako "zgniły konserwatysta" i "pięknoduch" - wystąpił przeciw takiemu zaangażowaniu sztuki, które zmienia ją w doraźną publicystykę. Dziś jego tekst komentują goście Przekroju - Igor Stokfiszewski i Krystyna Meissner.

IGOR STOKFISZEWSKI, Krytyk literacki, dramaturg, publicysta "Krytyki Politycznej". My, artyści polityczni: Widać taki nasz los na ziemi, "o którą nie graliśmy w kości", że ilekroć uzbrojeni w nadzieję stawiamy się na służbie, oddając nasze prace w posiadanie temu, co wspólne, tylekroć ruszają na nas z piąstkami strażnicy sztuki-dupy. Tej, co posiada głębię, której trudno odmówić piękna i na której można osadzić ciężar tradycji. Lecz kiedy wyda z siebie głos... Strażnicy sztuki-dupy to rycerze we mgle. Wymachują pięściami, nie trafiając celu, nie znając terenu własnych bitew, nie orientując się w stronach świata, z których nadciąga wróg. Pomóżmy im! Wyjdźmy naprzeciw i nakreślmy obraz tego, z czym myślą, że walczą. Sztuka polityczna (teatr, sztuki wizualne, literatura czy film) zajmuje się polityką rozumianą możliwie szeroko - jako to, co wspólne. W polu jej zainteresowań znajduje się jednostka uwikłana w konteksty wyznaczaj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czy lewica jest sztuce do zbawienia konieczna

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 39/28-09-10

Autor:

Igor Stokfiszewski, Krystyna Meissner

Data:

04.10.2010