EN

1.04.2010 Wersja do druku

Transhumanacja jako transhumancja, czyli przepędzanie prochów Witkacego

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na interesującą pomyłkę, która może wpłynąć na różne możliwości odczytania założeń projektu lektury tekstów Witkacego przez odniesienie do idei przeczłowieczenia. Otóż w "Historiach niekonwencjonalnych", w rozdziale "Hermeneutyka przejścia", użyłam pojęcia "transhumanacja" dziesięć razy (na stronach: 138, 142 - 2 razy, 146, 149 - 3 razy, 152, 154, 159). W maszynopisie nie było pomyłek, natomiast w tekście drukowanym w dziewięciu przypadkach (prócz śródtytułu na s. 138) redaktor zmienił słowo transhumanacja na transhumancja - z czego zdałam sobie sprawę niedawno, kiedy Paweł Dybel zapytał mnie, jak właściwie powinno brzmieć to słowo. Chciałabym zatem wyjaśnić, że właściwe brzmienie pojęcia, które zaczerpnęłam z "Boskiej komedii" Dantego, to transhumanacja, a nie transhumancja. W niniejszym tekście pomyłkę tę potraktuję jako "kreatywny błąd", który pozwoli na redefinicję znaczenia wyko

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Transhumanacja jako transhumancja, czyli przepędzanie prochów Witkacego

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia-GazetaTeatralna nr 96

Autor:

Ewa Domańska

Data:

01.04.2010