EN

25.09.2010 Wersja do druku

Moi bohaterowie dojrzewają ze mną

- Podjąłem próbę sterowania własnym życiem zawodowym. Zrozumiałem, że jeszcze jedna komedia, zwykle podobna do poprzedniej, jeszcze jeden kabaret i zadomowię się w szufladzie - MACIEJ STUHR o swoich rolach filmowych i teatralnych.

Henryka wach-Malicka: Przed panem premiera spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego. Dobry moment, by zapytać o role teatralne i filmowe. One różnią się diametralnie. W filmie gra pan zwykle zadziornych, młodych ludzi. Na scenie - mężczyzn mrocznych i zakompleksionych. Jak Joe w Aniołach w Ameryce czy Raskolnikow w Zbrodni i karze. To świadomy wybór, tak po połowie? Maciej Stuhr: Od jakiegoś czasu podział, na: tu śmiesznie-tam poważnie, jest już chyba nieaktualny. W każdym razie uważam przy kolejnych ofertach. Aktorstwo to moja praca, mógłbym więc powiedzieć: skoro tak mnie obsadzają, to tak będę grał. Szybko podjąłem jednak próbę sterowania własnym życiem zawodowym. Zrozumiałem, że jeszcze jedna komedia, zwykle podobna do poprzedniej, jeszcze jeden kabaret i zadomowię się w szufladzie. Przełomem była rola Hipolita w Przedwiośniu? - Nie, to jeszcze postać z pogranicza. Przełomem było zagranie Piotra u Małgosi Szumowskiej, w 33 scenach z ż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Maciej Stuhr: Moi bohaterowie dojrzewają ze mną

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Zachodni nr 225 online

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

25.09.2010

Realizacje repertuarowe