EN

9.10.1982 Wersja do druku

Ręce opadają

Co się nam podoba (lub nie podoba) wiemy, aż nadto dobrze. Ciekawi za to jesteśmy, co się podoba lub nie podoba innym, obcym, tym, co do nas przyjeżdżają i szukają różnych wrażeń. Przeczytałem niedawno reportaż pióra Gisele Elch, zatytułowany "Polskie lato", sub-sumujący na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" doznania autorki z warszawskiej sceny, kulturalno-artystycznej. Bardzo to pouczająco lektura. Podoba się więc autorce "Wyzwolenie" w Teatrze Polskim. Pisze: "Kazimierz Dejmek ma odwagę wypowiedzieć na scenie to wszystko, co pozbawione osłony przełomu wieku (- autorka ma na myśli datę napisania "Wyzwolenia", przyp m.) byłoby dziś w Warszawie karalne, co mogłoby oznaczać internowanie a nawet "więzienie". Podoba się autorce reportażu nabożeństwo na Żoliborzu, podczas którego aktorzy recytują wiersze poetów XIX wiecznych i dalej pisze doświadczona pani, że są tu u nas w życiu kulturalnym "zjawiska, które można wytłumaczyć chyba jedyn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ręce opadają

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 240

Autor:

Michał Misiorny

Data:

09.10.1982

Realizacje repertuarowe