Kazimierz Dejmek już we wrześniu ubiegłego roku zapowiedział na konferencji prasowej, że wystawi "Wyzwolenie". Premiera, według pierwotnego zamiaru, miała odbyć się zimą. Z perspektywy września 1981, w obliczu tego wszystkiego co działo się.wokół, wydała mi się niezwykle potrzebna, była przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. "Wyzwolenie" bowiem, jak zresztą prawie cała twórczość Wyspiańskiego, porządkuje polskie sprawy. A ostatnio czasy, mamy takie, że jest co porządkować. Pisałam już (TD nr 23), że sezon dyrektora Dejmka w warszawskim Teatrze Polskim to swoista lekcja polskiego i historii, przerabiana konsekwentnie według całkowicie polskiego repertuaru. Premiera z 15 lipca br. jakby tą lekcję-powtórkę podsumowała, wypunktowując sprawy najważniejsze. "(...) Czym może być "Wyzwolenie" dla nowego pokolenia Polski? Jak każda wielka poezja pozostanie zawsze dokumentem wielkości ducha twórcy i jak nasza, wielka poezja romantyczna zawiera pr
Tytuł oryginalny
"Kto własną wolą wyzwolony..."
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Demokratyczny nr 25