EN

11.11.1963 Wersja do druku

Zapraszamy do łaźni

Jakiż ten Majakowski żywotny, połyskujący ciągle aktualnymi pointami, bliski nie tylko w czasie, ale i w przestrzeni. Na jego "Łaźnię" różni ludzie w różny sposób się gniewali - być może zresztą, że sportretował w niej współczesnych sobie, których głupotę i schematyzm myślenia tak wnikliwie przeniknął. Znamy Majakowskiego jako szczerego, patetycznego poetę, jako głębokiego liryka, jako uskrzydlonego twórcę - rewolucjonizującego zarówno treść, jak I formę poezji. "Łaźnia" ukazuje w nim bezlitosnego krytyka; bezlitosnego, ale życzliwego nowym czasom, starającego się wszelkimi dostępnymi mu środkami poprawić je tam, gdzie wydają mu się one skrzywione. Można "Łaźnię" grać w rozmaity sposób: zagrać ją jako komedię buffo; zrobić z niej farsę zapełnioną kukłami; można wreszcie, nie rezygnując z akcentów groteskowych, wydobyć z tej sztuki tony aktualnej satyry. Ostatecznie i w naszym życiu spotyka się niejednego Pobiedono

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zapraszamy do łaźni

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Robotnicza nr 266

Autor:

Irena T. Sławińska

Data:

11.11.1963

Realizacje repertuarowe