EN

23.11.1961 Wersja do druku

"Pigmalion" wiecznie młody

DZIESIĘĆ lat temu męczy­łem się w "Trybunie Lu­du" i w "Teatrze", by udowodnić: a) że poglądy języ­koznawcze Sweeta-Higginsa (Shaw, jak wiadomo, w osobie prof. Higginsa sportretował słynnego angielskiego lingwistę Henryka Sweeta) są opóźnione w stosunku do nowoczesnych po­glądów językoznawczych; b) że cały wątek pigmalion-galatea winien zmierzać do wielkiej miłości ("przygoda romantycz­na") a nie do rozejścia się uczennicy z profesorem, jakkol­wiek by nam Shaw starał się wmówić sofistycznie, że Eliza porzuci swego mistrza i mach­nie się za mąż za pewnego bał­wana imieniem Fred, który się jej nawinął w toku edukacji. (Przypominam, że oprócz rozwa­żań w epilogu, wpisał Shaw na ten temat również w sam tekst sztuki niemądrą scenę schadzki Elizy z Fredem, przerywaną in­terwencją policjantów: scenę tę słusznie opuszczają przedstawie­nia teatralne, skoro wena pisar­ska opuściła w niej przekornego autora). Dzisiaj wystarczy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Pigmalion" wiecznie młody

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 323

Autor:

JASZCZ

Data:

23.11.1961

Realizacje repertuarowe