EN

15.04.1982 Wersja do druku

Pieszo - truchtem i z mozołem

CIERPLIWOŚĆ jest cnotą. Ale mnie już jej brakowało w oczekiwaniu na dramat, który przecież Mrożek musiał kie­dyś napisać, dramat z którego wylezie szydło polskiego kom­pleksu oraz ujawni się romantyczny demon, dochodzący prędzej czy później do głosu niemal u każdego liczącego się u nas pisarza. Jest to w końcu demon na­szego losu, odrzucany często przez świa­domość, ale trwale zakorzeniony w pod­świadomości polski zbiorowy archetyp. Odżegnujemy się od niego w różnych okresach stabilizacji, lizania ran po klęskach, chociaż zapewne, jakkolwiek by to paradoksalnie brzmiało, tenże romantycz­ny demon, sprawca naszych wielu niepo­wodzeń, zarazem nas integruje i wręcz warunkuje nasze istnienie. Można by za­pewne - posiłkując się np. ideami Junga - snuć na ten temat psychologiczne refleksje, wróćmy jednak do wyjściowego kon­kretu, którym jest sztuka Mrożka "Pieszo". Oto Mrożek, pisarz-mózgowiec, którego intelektualną ojczyzną zdaj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pieszo - truchtem i z mozołem

Źródło:

Materiał nadesłany

Sprawy i Ludzie nr 3

Autor:

Tadeusz Buski

Data:

15.04.1982

Realizacje repertuarowe