EN

5.06.2009 Wersja do druku

Pieszo, czyli w rejs

"Należę do pokolenia, którego śmiech zawsze bywa zaprawiony ironią, goryczą, rozpaczą"

Żaden z polskich autorów nie doczekał się na naszej scenie tylu premier, co Mrożek. Mistrz absurdu debiutował w 1950 roku jako rysownik. Dzięki satyrycznym rysunkom, a także pełnym komizmu opowiadaniom, wcześnie stał się autorem niezwykle popularnym, zajmującym specjalne miejsce w polskiej literaturze. Tropił i podważał absurdy życia w kraju realnego socjalizmu. Pisał: "Należę do pokolenia, którego śmiech zawsze bywa zaprawiony ironią, goryczą, czy rozpaczą". Od czasów prapremiery "Policji" w warszawskim Teatrze Dramatycznym w reżyserii Jana Świderskiego (1958) do dzisiaj przedstawienia Mrożka stawały się wydarzeniami teatralnymi, ale i społecznymi. Publikowana przez Mrożka w 1980 roku sztuka "Pieszo", opisuje przełomowy moment w dziejach Polski - ostatnie chwile II wojny światowej i pierwsze dni w nowej, komunistycznej rzeczywistości. Może dlatego sztukę nazywano Mrożkowskim anty-"Popiołem i diamentem". Bohaterowie idą - dosłownie, za posuwaj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pieszo, czyli w rejs

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 131

Autor:

GA

Data:

05.06.2009

Realizacje repertuarowe