EN

1.05.1985 Wersja do druku

Pierwsza przygoda realizmu

Rozmaicie układają się losy teatrów. Dla widzów, którzy dobrze znają historię i najgłośniejsze przedstawienia wrocław­skiego Kalamburu - zaskoczeniem stały się na pewno ostatnie premiery tego tea­tru. Całkowicie odmienne jeśli idzie o po­etykę i styl. Twórcy Kalamburu - niegdyś zbuntowani przeciw tradycyjnym kano­nom teatralnym - są dziś daleko od tego, co stanowiło ich credo. Na scenie półmrok - niewielka, ubogo wyposażona kuchnia. Długo i przeraźli­wie dzwoni budzik. Skrzypią deski. W drzwiach pojawia się kobieta o zmę­czonej twarzy. Rozpala ogień w piecu. Stawia na ogniu kawę, potem rozlewa ją do dwóch kubków. Kroi chleb, smaruje, zawija. Siada na krześle przy stole. Zamy­ka oczy, jakby drzemała. Takimi właśnie - niemal rytualnymi czynnościami - zaczy­na się każdy nowy dzień w domu bohate­rów dramatu Gyórgy Schwajdy "Hymn". W odtworzonej z naturalistyczną dokład­nością scenerii rozegra się dramat dwoj­ga ludzi. Ludzi, któ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pierwsza przygoda realizmu

Źródło:

Materiał nadesłany

Scena nr 5

Autor:

Anna Nastulanka

Data:

01.05.1985

Realizacje repertuarowe