EN

19.01.1956 Wersja do druku

Piękności Nocy Listopadowej

Podobno lat temu pięćdziesiąt z okładem wydarzyć miał się cud w Krakowie. Stare ciotki krakow­skie ogłosiły tym "cudem" "Wesele". Nie na darmo zacni mieszczanie krakowscy obdarzyli Stanisława Wyspiańskiego lau­rowym wieńcem z napisem "44". Nie na próżno potem przez sto niedziel z rzędu waliły do podwawelskiego grodu piel­grzymki. Odtąd datuje się legenda Wyspiańskiego. Legenda metafizyka i pro­roka. Dlaczego jednak utrzymała się ona pół wieku? Rzecz jest chyba dość pro­sta. Poeta, którego pasją życia stała się sprawa narodowa, który jak nikt inny ze współczesnych poruszał "bolesne struny uczuć narodowych" w dobie, kie­dy klasy rządzące godziły się z zaborca­mi, wyrzekając się w istocie myśli o niepodległości - ten poeta musiał uro­snąć do roli męża opatrznościowego, a jego twórczość do wymiarów narodowe­go "cudu". Odrzuciliśmy legendę, czwartego wie­szcza. Tradycję doszukiwania się w każ­dym słowie poety wieszczyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piękności Nocy Listopadowej

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Zbigniew Chyliński

Data:

19.01.1956

Realizacje repertuarowe